środa, 24 lipca 2013

Leon - napój z jabłek, wiśni i poziomek Hortex

Coraz częściej piszecie do mnie - "dobrze, wiem, czego nie jeść, a co można zjeść?". Problem jest taki, że w dzisiejszym świecie jest więcej produktów, których należy się wystrzegać niż tych, które są zdrowe (a przy okazji w normalnej cenie!).

Ale znalazłam coś specjalnie dla Was. Jest to napój Leon firmy Hortex.
Określenie napój oznacza, że producent mógł wprowadzić jakąś substancję słodzącą. Wybierając napoje mamy więc świadomość, że są dosładzane. Pytanie tylko czym?

Leon 

Napój z jabłek, wiśni i poziomek 

Hortex



Składniki:
  1. soki z soków zagęszczonych: jabłkowy (48%), wiśniowy (1%), poziomkowy (1%)
  2. woda
  3. cukier
  4. aromat
  5. witaminy: C, B6, B12, kwas foliowy
  6. mleczan żelazawy
Skład wygląda naprawdę bardzo dobrze. Substancją słodzącą jest cukier a nie syrop glukozowo-fruktozowy czy jakieś inny tańszy a gorszy zamiennik cukru.


Zobaczmy wartość odżywczą (producent podaje na 100ml, ja przedstawiam dla 200ml, czyli 1 opakowania):
  • wartość energetyczna: 82 kcal/ 344kJ
  • białko: 0,4g
  • węglowodany: 19g
  • w tym cukry: 18,6g
  • tłuszcz: 0,4g
  • w tym nasycone kwasy tłuszczowe: 0,04g
  • błonnik pokarmowy: 0,0g
  • sód: 0,004g
  • żelazo: 4,2mg
  • witamina C: 24mg
  • witamina B6: 0,42 mg
  • kwas foliowy: 60 ug
  • witamina B12: 0,750 ug
"Opakowanie (200ml) porywa 30% (wg rozporządzenia Ministra Zdrowia z 2010r.) dziennego zalecanego spożycia żelaza i witamin C, B6, B12 oraz kwasu foliowego. "



Napój adresowany jest do dzieci: "Hortex Leon to kompozycja soków owocowych wzbogacona witaminami C, B6, B12, kwasem foliowym oraz żelazem, przeznaczona dla dzieci w wieku przedszkolnym i starszych."

Producent mógłby jeszcze napisać, że szczególnie przeznaczony dzieciom, które bardzo dużo się ruszają, ponieważ jedno opakowanie napoju zawiera blisko 4 łyżeczki cukru (przy założeniu, że 1 płaska łyżeczka = 5 g cukru). 

Produkt ogólnie ma dobry skład, wzbogacony został o witaminy i żelazo. Nie ma w nim nic strasznego czy niezdrowego. Należy zwrócić uwagę na ilość cukru, ale przy dobrze zbilansowanym jadłospisie napój spokojnie może się pojawić jako uzupełnienie diety.

Pozdrawiam
Ewa Mirkowicz

wtorek, 23 lipca 2013

Sos Spaghetti Bolognese Knorr

Sos Spaghetti Bolognese

Knorr


Skład: 
Warzywa 48% 
Składniki: 
  1. pomidory, 
  2. sok z cytryny, 
  3. cukier, 
  4. cebula, 
  5. skrobia, 
  6. czosnek, 
  7. sól, 
  8. przyprawy: bazylia, oregano, pieprz czarny.
Skład wygląda jak tradycyjny sos (w domowej kuchni skrobia = mąka ziemniaczana). Produkt w sumie gotowy do użycia po podgrzaniu, czyli tzw. żywność wygodna, a jednak nie zatrważa składem, wręcz przeciwnie - skład jest świetny.
Żadnych konserwantów, barwników, sztucznych substancji słodzących i tym podobnego badziewia :)

Brawo dla Producenta! :)

Pozdrawiam
Ewa Mirkowicz

Sos Czosnkowy Tarsmak

Sezon grillowy w pełni.  Wszelkiego rodzaju sosy i dressingi często wypierają tradycyjny ketchup czy musztardę na biwakowych stołach.

Dzisiaj sprawdzimy, co jemy w produkcie:

SOS CZOSNKOWY

Tarsmak




Skład:
  1. woda
  2. olej roślinny
  3. cukier
  4. ocet spirytusowy
  5. czosnek 2%
  6. skrobia modyfikowana
  7. sól
  8. gorczyca
  9. stabilizatory: guma guar i guma ksantanowa
  10. żółtko jaja kurzego w proszku
  11. substancje konserwujące: benzoesan sodu i sorbinian potasu
  12. szczypiorek suszony
  13. aromat czosnkowy
  14. barwnik beta karoten
  15. przeciwutleniacz E 385
 No dobrze. Skrobia modyfikowana - to w sumie już standard w większości produktów spożywczych. Od kiedy wykonuję w gabinecie testy Food Detective, zauważyłam, że większość badanych ma nadwrażliwość na kukurydzę. W sumie nie ma się czemu dziwić. Jesteśmy niemalże bombardowani nią na każdym kroku, jak chociażby pod postacią skrobi modyfikowanej.

W produkcie znalazły się stabilizatory, dobrze, że pochodzenia naturalnego. Jednakże jeżeli macie wrażliwy przewód pokarmowy, lepiej takich dodatków unikać. W nadmiarze powodują m.in. wzdęcia. Przy czym słowo "nadmiar" jest bardzo subiektywne. Dobrze jest o tym pamiętać.

Substancje konserwujące: benzoesan sodu i sorbinian potasu. Kolejne składniki, które w nadmiarze mogą źle wpływać na organizm (włączając w to działanie nowotworowe). Ta ilość, która jest w danym produkcie nie jest trująca, ale ile produktów sztucznie konserwowanych jemy w ciągu dnia? I czy przypadkiem nie przekraczamy bezpiecznej dawki?

I na końcu. Coś, co mną po prostu wstrząsnęło:
E 385 Sól wapniowo-disodowa kwasu etylenodiaminotetraoctowego
Syntetyczny przeciwutleniacz i substancja o działaniu synergistycznym z konserwantami. Stosowany w produkcji konserw (np. do roślin strączkowych, grzybów i ryb), niskotłuszczowej margaryny i mrożonych skorupiaków. Silnie wiąże substancje mineralne, może prowadzić do poważnych zaburzeń w przemianie materii. Dzieci poniżej 2 roku życia nie mogą go spożywać. Stosowana także jako lek przy leczeniu zatruć metalami ciężkimi. Odradza się spożywanie.  
Ten dodatek w mojej opinii dyskwalifikuje produkt do spożycia.

Dodatek, który "silnie wiąże substancje mineralne"?  Takie jak np. wapń? Jak wszyscy wiemy, wapń buduje kości. Jest ważny zarówno dla dzieci, jak i osób starszych. Dla chorych lub zagrożonych osteoporozą.
"Może prowadzić do poważnych zaburzeń w przemianie materii"? Jak coś takiego w ogóle zostało dopuszczone do użytku? Wiem, że "wszystko jest trucizną i nic nią nie jest, wszystko zależy od dawki", ale bez przesady. Na tej zasadzie można by było dopuszczać dodatek każdego świństwa, byle w małych ilościach...

Analiza tego produktu przypomniała mi o starej zasadzie:
Zawsze czytaj skład produktu do końca! Na tym przykładzie widać, jak podstawowe składniki mogą zmniejszyć naszą czujność. Moją uśpiły. Gdy pierwszy raz czytałam ten skład (w sklepie), pomyślałam sobie: nie jest tak tragicznie. Dopiero po powrocie do domu, gdy doczytałam się, czym jest E 385, słabo mi się zrobiło...

 Jeszcze jedna uwaga: na opakowaniu widnieje napis "Doceń polskie". Naprawdę chciałabym docenić. Naprawdę chciałabym wybierać tylko produkty polskie. Ale też naprawdę bym chciała, żeby te produkty były zdrowe i mnie nie truły.

I na zakończenie.

Jeżeli nie macie czasu lub ochoty czytać składu i się zastanawiać, który produkt jest zdrowszy, możecie posłużyć następującymi zasadami:
1. Kupuj ten produkt, który ma najmniej składników.
2. Kupuj ten produkt, który ma najkrótszy termin przydatności do spożycia.
3. Produkt w opakowaniu szklanym jest lepszy niż ten w plastikowym.


Pozdrawiam
Ewa Mirkowicz

piątek, 19 lipca 2013

Nestea lemon

Jeden z tych produktów, który wydaje się taki niegroźny. Bez konserwantów, bez barwników. Smakuje jak herbata. Ale czy na pewno jest to dobro w czystej postaci?



Napój herbaciany niegazowany o smaku cytrynowym.
Skład:
  1. woda
  2. cukier
  3. regulatory kwasowości: kwas cytrynowy i cytrynian sodu
  4. ekstrakt herbaty (0,1%) z zagęszczonego soku
  5. aromaty
  6. przeciwutleniacz: kwas askorbinowy
Wartość odżywcza 100 ml:
  •  122kJ/ 29 kcal
  • 0g białka
  • 6,9g węglowodanów, w tym:
  • 6,9g cukrów
  • 0g tłuszczu, w tym:
  • 0g kwasów tłuszczowych nasyconych
  • 0g błonnika
  • 0,01g sodu
Zatem wszystkie kalorie, jakie przyjmujemy wraz z tą "herbatką" pochodzą z cukrów.

W butelce jest 500 ml (producent podaje wartość odżywczą również dla 250ml jako jednej porcji, ale powiedzmy sobie szczerze - wypija się całą butelkę).
500 ml płynu dostarcza:
  • 610kJ/ 145kcal
  • 0g białka
  • 34,5g węglowodanów, w tym:
  • 34,5g cukrów
  • 0g tłuszczu, w tym:
  • 0g kwasów tłuszczowych nasyconych
  • 0g błonnika
  • 0,05g sodu
Jeżeli przyjmiemy, że 1 płaska łyżeczka cukru to 5g, to 1 butelka Nestea zawiera w sobie blisko 7 łyżeczek cukru (7*5=35).

1 butelka (500ml) Nestea = 7 łyżeczek cukru


Problemem tego produktu nie jest obecność kwasu cytrynowego, który np. niszczy szkliwo.
Problemem tego produktu jest to, że jest on przesłodzony.
Pijąc takie napoje, przyzwyczajamy nasz organizm do cukru i do pustych kalorii. Przesładzając jedzenie doprowadzamy do tego, że w pewnym momencie to, co nie jest słodkie, przestaje nam smakować.
Bywa, że w praktyce gastronomicznej kucharze dosładzają jedzenie, by było smaczniejsze.

Smak słodki jest pierwszym smakiem, który poznajemy (jeszcze w łonie matki). Mleko matki jest słodkie. To, co słodkie, dobrze się nam kojarzy.
Dlatego wszędzie wciskany jest nam cukier. Albo pod postacią samego cukru, co jeszcze nie jest najgorsze, albo pod postacią syropu glukozowo-fruktozowego czy sztucznych substancji słodzących.

Na pewno Nestea jest alternatywą dla napojów typu cola. Jednak czy ogólnie warto sięgać po taką herbatę? Moim zdaniem nie, a już na pewno nie dawać jej dzieciom do szkoły czy na wycieczkę.



poniedziałek, 15 lipca 2013

Czekoladowy Kubek Delecta klasyczny

Kontynuuję temat słodkości, ponieważ często zadawane jest mi pytanie: "A jeżeli już muszę zjeść coś słodkiego, to co mogę?". Niby wszystko jest dla ludzi...
Z pokusą sięgnięcia po słodycze często ciężko jest wygrać, szczególnie wtedy, gdy nie jadamy pierwszego śniadania albo jesteśmy tuż przed okresem. Co wtedy robić?
Na pewno nie sięgać po takie produkty, jak ten:

Delecta czekoladowy kubek klasyczny

Napój o smaku czekoladowym w proszku


 


Czy jest smaczny? Wydaje mi się, że tak.
Czy jest łatwy w przygotowaniu? Na pewno.
Czy jest zdrowy? Yyyy...

Składniki:

  1. cukier
  2. kakao w proszku 25% (o obniżonej zawartości tłuszczu 10-12%)
  3. mleko odtłuszczone w proszku
  4. masło w proszku
  5. syrop glukozowy
  6.  utwardzony tłuszcz roślinny
  7. emulgatory: E 471, E 472 a
  8. białka mleka
  9. substancja zagęszczająca: guma guar
  10. aromaty
  11. czekolada 0,1% (cukier, masa kakaowa min. 46,5%, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu 10-12%)
Może zawierać śladowe ilości glutenu, jaj, orzechów ziemnych i soi.

Emulgatory: 
E 471 Mono i diglicerydy kwasów tłuszczowych Naturalne emulgatory i stabilizatory. Występują w naturze. Uważane za nieszkodliwe. 
E 472a Mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych estryfikowane kwasem octowym Syntetyczne emulgatory i stabilizatory. Uważane za nieszkodliwe.  
żródło: http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=35


 Co jest nie tak z tym składem?

  1. Syrop glukozowy - glukoza (czyli cukier, który w naszym organizmie jest jedynym źródłem energii dla krwinek czerwonych i podstawowym źródłem energii dla mózgu) w czystej postaci. Jest niczym dar dla tego chochlika w naszym organizmie, który buduje pokłady tkanki tłuszczowej, szczególnie tej na wysokości pępka. Gdy taki syrop jemy, od razu tyjemy.
  2. Utwardzony tłuszcz roślinny - inaczej izomery trans kwasów tłuszczowych, odpowiedzialne ze miażdżycę, nowotwory, otyłość. Jednym słowem substancje toksyczne dla nas.

 

 

Dlaczego wybrałam ten produkt do omówienia?

 

Rozśmieszyła mnie ilość czekolady: 0,1%
Masa netto wynosi 36g. Czekolady jest w niej 0,036g. Czyż nie brzmi to komicznie?
Teoretycznie nie powinnam się czepiać, bo jednak to jest tylko napój o smaku czekolady, ale... jedna dziesiąta procenta?!


 Spójrzmy jeszcze na wartość odżywczą.

 

 

Wartość odżywcza:

1 porcja (ok. 211g gotowego produktu - 1 porcja)
  • 151 kcal / 634 kJ 
  • 4,1g białka 
  • 21,1g węglowodanów, w tym: 
  • 18,7g cukrów 
  • 4,9g tłuszczu, w tym: 
  • 3,7g kwasów tłuszczonych nasyconych 
  • 3,0g błonnika 
  • 0,05g sodu
Jedna porcja to blisko 4 łyżeczki cukru. Mniam!
Prawie cały tłuszcz stanowią kwasy tłuszczowe nasycone (resztę rakotwórcze tłuszcze trans), które odkładają tkankę tłuszczową, szczególnie tę na brzuchu (a że w produkcie połączone jest to z syropem glukozowym, sadełko zawiązuje się wzorcowo).

Zatem - czy warto sięgać po taką "czekoladę" do picia? Moim zdaniem nie. A Waszym?



Pozdrawiam
Ewa Mirkowicz
 




środa, 10 lipca 2013

BONA VITA Line Tiramisu

Kolejny produkt z serii "fit", na co wskazuje sama nazwa. Vita, Line i jeszcze do tego te, kojarzące się ze zdrowiem, kłosy pszenicy.


BONA VITA Line tiramisu


Opakowanie wygląda zachęcająco. Ale czy równie zachęcający jest skład?

Baton zbożowy z nadzieniem o smaku tiramisu.
Skład:
  • mąki zbóż (mąka pszenna drobnomielona i graham, mąka ryżowa, mąka owsiana grubomielona, gluten pszenny),
  • cukier,
  • tłuszcz roślinny,
  • mleko w proszku,
  • serwatka w proszku,
  • mąka sojowa, 
  • kakao w proszku,
  • glukoza,
  • lecytyna sojowa - emulgator,
  • sól jodowana,
  • aromat,
  • wodorowęglan sodu - substancja spulchniająca.
Informacja dla alergików: wyrób zawiera gluten, mleko w proszku i soję. Produkt może zawierać śladowe ilości orzechów arachidowych i laskowych.






Wartość odżywcza:
100g produktu dostarcza:
  • 489,2 kcal / 2054,8 kJ
  • 8,9g białka
  • 57,0g węglowodanów
  • 25,3g tłuszczu



Jeden batonik waży 20g i dostarcza:
  •  97,8 kcal / 410,96 kJ
  • 1,78g białka
  • 11,4g węglowodanów
  • 5,06 g tłuszczu
Skład na pierwszy rzut oka wygląda dobrze. Mąka graham! Mąka grubomielona! Super! A zaraz po tym jest cukier (dobrze, że nie syrop!) i tłuszcz roślinny... I cały czar pryska!

1 batonik to 2 płaskie łyżeczki cukru i 1 łyżeczka tłuszczu (w tym tłuszcze trans). 

Nazwa batonika i szata graficzna opakowania sugerują, że mamy do czynienia z produktem prozdrowotnym. Lecz czy dla zdrowia dobre są tłuszcze roślinne? Nawet nie raczej a na pewno nie. Czy dla zdrowia dobra jest czysta glukoza i cukier? Może na zajadanie smutków tak lub by mieć energię na treningu...

Jeżeli masz problemy z tarczycą, unikaj produktów zawierających soję (tutaj np. mąka sojowa) - składniki zawarte w soi utrudniają bowiem pracę tarczycy, "nakręcając" jej niedoczynność.

Jeżeli dodatkowo cierpisz na Hashimoto, unikaj produktów zawierających i soję, i jod (tutaj sól jodowana). Jod ułatwia pracę tarczycy w jej niedoczynności, przy Hashimoto zwiększa jej stan zapalny i nasila chorobę.

Pozdrawiam
Ewa Mirkowicz


wtorek, 9 lipca 2013

Ciastka Amaretti - żeby nie było, że wszystko jest takie straszne

Dzisiaj, będąc na zakupach, natknęłam się na takie cudo:




Ciastka Amaretti
Podobno są pyszne. Ja ich nie jadłam, więc nie wiem. Ale ci, co spróbowali, mówią, że są. ;)

Skład:
  • cukier
  • jądra pestek z moreli (10%)
  • białko jaja
  • mąka pszenna
  • laktoza i białko z mleka
  • aromaty
  • substancja spulchniająca (węglan sodu)
Na powierzchni piekarskiej zastosowano oleje roślinne. 
 
 
 
 

Skład wygląda naprawdę dobrze. Nie ma w nim żadnych dziwnych rzeczy (węglan sodu to soda, normalnie stosowana w kuchni). 

Ciekawe są te jądra pestek z moreli, ale to jakieś ciasteczka włoskie, pewnie taki jest przepis, więc się nie czepiam.


A wartość odżywcza?
100g produktu dostarcza:
  • 418 kcal / 1766 kJ
  • 6,2g białka
  • 80,5 g węglowodanów
  • 7,9g tłuszczu
1 porcja - czyli 6 ciastek o łącznej masie 28g dostarcza:
  • 130 kcal
  • 1,5g tłuszczu, w tym:
  • 0,5g nasyconych kwasów tłuszczowych
  • 0g kwasów tłuszczowych trans
  • 0mg cholesterolu
  • 80mg sodu
  • 25g węglowodanów, w tym:
  • 21g cukrów
  • 1g błonnika
  • 3g białka
Wartość odżywcza jest bardzo szczegółowo opisana, co bardzo się chwali.
 
 
Produkt nie zawiera tłuszczu roślinnego (izomery trans kwasów tłuszczowych) ani syropu glukozowo-fruktozowego. Jedyne niebezpieczeństwo to ilość cukrów: 6 ciastek to ponad 4 łyżeczki cukru, ale z tym można sobie poradzić poprzez szybki marsz czy inną aktywność fizyczną.
 
Produkt jest naprawdę dobry! Przywrócił mi wiarę w to, że można znaleźć ciastka o normalnym składzie i bez substancji rakotwórczych :)
 
Pozdrawiam
Ewa Mirkowicz

poniedziałek, 8 lipca 2013

Nowy wpis, nowa formuła: CRISPY MILKY



Kochani,
Niestety ze względu na chroniczny brak czasu, muszę zmienić formułę tego bloga. Odchodzę od zasady siedmiu kolejnych dni. Będę wrzucać opisy produktów (wraz z komentarzem), które mnie czymś zaskoczyły lub zadziwiły.
I tak umieszczam dzisiaj wpis na nowych zasadach. Ostatnio w Netto zobaczyłam coś takiego:




To chyba ma być ta „zdrowsza” alternatywa dla lodów (nie omieszkam skonfrontować tego produktu z rożkiem lodowym na foodring-u). Produkt ewidentnie adresowany do dzieci.
Pierwsza rzecz, która mnie zirytowała to fakt, że skład jest napisany srebrną czcionką i bardzo trudno było go odczytać, szczególnie przy sklepowym świetle…

Crispy milky
Deser z serem i czekoladą w rożku.


Skład:
·         nadzienie 55%
o   (chudy twaróg 24%,
o   mieszanina tłuszczów roślinnych
§  (woda,
§  uwodornione tłuszcze roślinne,
§  cukier,
§  białka mleka,
§  stabilizator: hydroksypropyloceluloza;
§  substancja słodzaca: syrop sorbitolowy,
§   emulgator: mono- i di glicerydy kwasów tłuszczowych estryfikowanych kwasem mono- i diacetylowinowym),
o   polisorbat 60,
o   lecytyna sojowa,
o   sól, aromaty,
o   barwnik: beta-karoten),
·         cukier,
·         czekolada w proszku 1,5%
o   (cukier,
o   masa kakaowa,
o   tłuszcz kakaowy,
o   aromat waniliowy),
·         skrobia modyfikowana,
·         stabilizator (guma ksantanowa),
·         aromat),
·         wafel 24%
o   (mąka pszenna,
o   polewa kakaowa
§  (tłuszcze roślinne,
§  cukier,
§  kakao w proszku 15%,
§  emulgator – lecytyna sojowa),
o   cukier,
o   tłuszcze roślinne,
o   odtłuszczone mleko w proszku,
o   emulgator – lecytyna sojowa,
o   sól,
o   substancja spulchniająca – wodorowęglan sodu),
·         polewa kakaowa 21%
o   (cukier,
o   tłuszcze roślinne,
o    kakao w proszku,
o   serwatka w proszku,
o   masa kakaowa,
o   emulgator – lecytyna sojowa,
o   wanilia,
o   sól).

Nawiasy są tak umieszczone jak na opakowaniu.  Najwyraźniej błędnie je wstawiono ( o jeden za dużo). Podejrzewam, że cukier, czekolada w proszku, skrobia modyfikowana, stabilizator oraz aromat wchodzą w skład nadzienia. Jednak wypisałam składniki tak, jak zostały umieszczone na opakowaniu.

Tłuszcz roślinny
Widać, że producent jest fanem TŁUSZCZU ROŚLINNEGO, który ma działanie RAKOTWÓRCZE. Jeżeli jesteś w ciąży, absolutnie nie jedz tego deseru, ponieważ tłuszcz roślinny - inaczej izomery trans kwasów tłuszczowych - przenika do organizmu dziecka już w Twoim łonie, blokując przemiany niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (omega 3 i 6), budujących mózg. 

Hydroksyproyloceluloza
Inaczej: E 463
Hydroksypropyloceluloza jest związkiem rozpuszczalnym i może ulegać fermentacji w jelicie grubym. Wysokie stężenia mogą spowodować problemy jelitowe, takie jak np. wzdęcia, zaparcia czy biegunkę.(http://www.food-info.net/pl/e/e463.htm)
Jeżeli masz zespół jelita drażliwego, lepiej nie sięgaj po ten produkt.


Syrop sorbitolowy i cukier
Syrop sorbitolowy - inaczej: E 420 (ii)
Substancja słodząca i naturalny cukier. Dobrze, że nie syrop glukozowo-fruktozowy. Niemniej, jak wskazuje wartość odżywcza, w jednym rożku jest 17,5g cukrów (węglowodanów złożonych ten produkt nie zawiera). Czyli 3,5 płaskiej łyżeczki cukru. Ponadto wiele osób nie toleruje sorbitolu, co objawia się wzdęciami.


Polisorbat 60
Powiem szczerze, że pierwszy raz widzę ten związek w składzie produktu (a skład czytam zawsze na każdych zakupach!). Co to w ogóle jest?
Inaczej: E435
Monostearynian polioksyetylenosorbitolu
Jest to związek syntetyczny, powstały z tlenku etylenowego (związek syntetyczny), sorbitolu ( E420) oraz kwasu stearynowego (naturalny kwas tłuszczowy).
Syntetyczny, znaczy niewystępujący w przyrodzie. Osobiście uważam, że nic co sztuczne, nie powinno być w produktach szczególnie adresowanych do dzieci.



Wartość odżywcza 100g produktu:
Energia: 371 kcal/1552 kJ
Białko: 3,2g
Węglowodany: 35,0g
Tłuszcz: 25,0g


Wartość odżywcza jednego rożka (50g):
Energia: 185,5 kcal/776 kJ
Białko: 1,6g
Węglowodany: 17,5g
Tłuszcz: 12,5g


Skład jest przerażający. Nawet już nie robi na mnie wrażenia, że produkt zawiera ponad 3 łyżeczki cukru i dostarcza blisko 200 kcal. Sam skład jest naprawdę straszny...

Pozdrawiam
Ewa Mirkowicz

Macie pomysł na analizę produktu? Piszcie :)