Sezon grillowy w pełni. Wszelkiego
rodzaju sosy i dressingi często wypierają tradycyjny ketchup czy
musztardę na biwakowych stołach.
Dzisiaj sprawdzimy, co jemy w produkcie:
SOS CZOSNKOWY
Tarsmak
Skład:
- woda
- olej roślinny
- cukier
- ocet spirytusowy
- czosnek 2%
- skrobia modyfikowana
- sól
- gorczyca
- stabilizatory: guma guar i guma ksantanowa
- żółtko jaja kurzego w proszku
- substancje konserwujące: benzoesan sodu i sorbinian potasu
- szczypiorek suszony
- aromat czosnkowy
- barwnik beta karoten
- przeciwutleniacz E 385
No
dobrze. Skrobia modyfikowana - to w sumie już standard w większości
produktów spożywczych. Od kiedy wykonuję w gabinecie testy Food
Detective, zauważyłam, że większość badanych ma nadwrażliwość na
kukurydzę. W sumie nie ma się czemu dziwić. Jesteśmy niemalże
bombardowani nią na każdym kroku, jak chociażby pod postacią skrobi
modyfikowanej.
W
produkcie znalazły się stabilizatory, dobrze, że pochodzenia
naturalnego. Jednakże jeżeli macie wrażliwy przewód pokarmowy, lepiej
takich dodatków unikać. W nadmiarze powodują m.in. wzdęcia. Przy czym
słowo "nadmiar" jest bardzo subiektywne. Dobrze jest o tym pamiętać.
Substancje
konserwujące: benzoesan sodu i sorbinian potasu. Kolejne składniki,
które w nadmiarze mogą źle wpływać na organizm (włączając w to działanie
nowotworowe). Ta ilość, która jest w danym produkcie nie jest trująca,
ale ile produktów sztucznie konserwowanych jemy w ciągu dnia? I czy
przypadkiem nie przekraczamy bezpiecznej dawki?
I na końcu. Coś, co mną po prostu wstrząsnęło:
E 385 Sól wapniowo-disodowa kwasu etylenodiaminotetraoctowego
Syntetyczny przeciwutleniacz i substancja o działaniu synergistycznym z konserwantami. Stosowany w produkcji konserw (np. do roślin strączkowych, grzybów i ryb), niskotłuszczowej margaryny i mrożonych skorupiaków. Silnie wiąże substancje mineralne, może prowadzić do poważnych zaburzeń w przemianie materii. Dzieci poniżej 2 roku życia nie mogą go spożywać. Stosowana także jako lek przy leczeniu zatruć metalami ciężkimi. Odradza się spożywanie.
Ten dodatek w mojej opinii dyskwalifikuje produkt do spożycia.
Dodatek, który "silnie wiąże substancje mineralne"? Takie jak np. wapń? Jak wszyscy wiemy, wapń buduje kości. Jest ważny zarówno dla dzieci, jak i osób starszych. Dla chorych lub zagrożonych osteoporozą.
"Może prowadzić do poważnych zaburzeń w przemianie materii"? Jak coś takiego w ogóle zostało dopuszczone do użytku? Wiem, że "wszystko jest trucizną i nic nią nie jest, wszystko zależy od dawki", ale bez przesady. Na tej zasadzie można by było dopuszczać dodatek każdego świństwa, byle w małych ilościach...
Analiza tego produktu przypomniała mi o starej zasadzie:
Zawsze
czytaj skład produktu do końca! Na tym przykładzie widać, jak
podstawowe składniki mogą zmniejszyć naszą czujność. Moją uśpiły. Gdy
pierwszy raz czytałam ten skład (w sklepie), pomyślałam sobie: nie jest
tak tragicznie. Dopiero po powrocie do domu, gdy doczytałam się, czym
jest E 385, słabo mi się zrobiło...
Jeszcze jedna uwaga: na opakowaniu widnieje napis "Doceń polskie". Naprawdę chciałabym docenić. Naprawdę chciałabym wybierać tylko produkty polskie. Ale też naprawdę bym chciała, żeby te produkty były zdrowe i mnie nie truły.
I na zakończenie.
Jeżeli
nie macie czasu lub ochoty czytać składu i się zastanawiać, który
produkt jest zdrowszy, możecie posłużyć następującymi zasadami:
1. Kupuj ten produkt, który ma najmniej składników.
2. Kupuj ten produkt, który ma najkrótszy termin przydatności do spożycia.
3. Produkt w opakowaniu szklanym jest lepszy niż ten w plastikowym.
Pozdrawiam
Ewa Mirkowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz